Spotkanie ze sztuką dwudziestolecia międzywojennego

Język polski to nie tylko siedzenie z nosem w książkach i analizownie każdego wersu utworu, chociaż, jak mawiali starożytni „ praktyka czyni mistrza”.

Język polski to przede wszystkim emocje,  a te wywołuje w nas bezpośrednie spotkanie ze sztuką. Dlatego wszelkie wyjazdy do teatru, wernisaże są tak cenne…..

Mojej grupie, psychologiczno-pedagogicznej, udało się z pomocą naszej polonistki- Pani  Hanny Szubarczyk wyrwać z codziennej szkolnej  rutyny i wyruszyć do Gdańska.

Takim oto sposobem 26 lutego 2020 wylądowaliśmy w Zielonej Bramie, gdziemiała miejsce niecodzienna wystawa, która była celem naszej wyprawy.

Zanim to jednak nastąpiło, pospacerowaliśmy trochę po Starym Mieście, dowiadując się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład ,kim był Dariusz Kobzdej, którego imieniem nazwano sąsiadujący z ulicą Szeroką plac,czy słuchając opowieści na temat Solidarności i działalności studentów w tamtych czasach).

Zachwycaliśmy się Bazyliką Mariacką, chłonęliśmy uroki niesamowitej ulicy Mariackiej, podziwialiśmy rozmach i piękno rozbudowy Dolnego Miasta nad   malowniczą Motławą.

Wystawa pod tytułem Sztuka w 20-leciu międzywojennym. W stronę tradycji (którą można  odwiedzać do 15 marca tego roku, do czego zachęcam) zawiera oryginalne dzieła artystów takich jak Malczewski, Witkiewicz, Czyżewski, Makowski, Boznańska oraz wielu innych.

Organizatorzy tego niezwykłego przedsięwzięcia tak komentują swój zamysł:


“Wystawa „Sztuka w dwudziestoleciu międzywojennym. W stronę tradycji” zaprezentuje twórczość artystyczną i rzemieślniczą, która pozostawała poza szeroko rozumianą awangardą i w dużej mierze była kontynuacją młodopolskiej tradycji. Zostaną pokazane prace polskich artystów szukających inspiracji w dawnych stylach, a także tych, którzy nawiązywali do międzynarodowej estetyki tego okresu i świadomie wykreowali własny, oryginalny styl, czerpiąc wzory z naszego dziedzictwa kulturowego i sztuki ludowej.”

Wystawa, na której pokazano także stroje z epoki, meble, przedmioty codziennego użytku, zrobiła na nas ogromne wrażenie. Spędziliśmy tu około dwóch godzin, kontemplując te dzieła w skupieniu bądź też wymieniając się swoimi  spostrzeżeniami i na pewno nie był to czas stracony…….

Oprócz samego malarstwa na najwyższym piętrze Zielonej Bramy  mogliśmy podziwiać wystawę fotografii i rzeźby, które wykonano na podstawie fotografii.

 Szczególnie wstrząsnęły nami rzeźby ofiar zamachu bombowego w Londynie w 2005 roku, czy osób uciekających w popłochu do Berlina Zachodniego tuż przed postawieniem muru berlińskiego w 1961 roku.

To była wspaniała lekcja nie tylko sztuki, ale i historii. Z pewnością zapamiętamy ją na długo…..

Kornelia Chraniuk, klasa IIIC